piątek, 31 lipca 2020

DO JEZIORKA BOBROWEGO



Wyjeżdżamy z Cisnej. Po chwili kręte serpentyny wyprowadzają nas na przełęcz dzielącą dolinę Solinki od doliny Hoczewki. Jesteśmy w krainie Balów, rycerskiego rodu herbu Gozdawa. Habkowce, Kołonice, Łubne, Bystre. Za drzewami, na polanach nad potokiem ukryte pola namiotowe. Wąska droga w lewo przekracza wodę. Jedziemy wzdłuż potoku Rabe. Na początku ośrodek wczasowy. Czas się tutaj zatrzymał. Blade kolory, piętrowy budynek ze stołówką, dziwne domki na zboczu między drzewami. Obok ośrodka ginący w trawie obelisk z rudego kamienia. Aleksander Fredro przemawia fragmentem "Trzy po trzy". Jedziemy w górę. Z pierwszego parkingu można dojść do punktu ponad kamieniołomem "Huczwica". To miejsce dla miłośników skał. Odkryta ściana szlifu karpackiego pozwala odczytać historię od 50 milionów lat temu. Ścieżka malowniczo prowadzi w poprzek porośniętego bukiem i jodłami zbocza. Kilka kilometrów dalej potok Huczwica łączy się z potokiem Rabe. Wzdłuż tego drugiego w kierunku przełęczy Żebrak ciągnęły się kiedyś domostwa wsi Rabe. Z jednej strony hałasuje zakład przetwarzania kruszywa. Z drugiej strony w lenistwie tkwi Chatka Studencka - deski, blaszany dach, legowisko z materacy na strychu...
Kamienista, utwardzona droga wznosi się lekko i mozolnie w górę do podnóża masywu Chryszczatej. Poniżej leży malownicze Jeziorko Bobrowe. Ziemią zawalono odpływ potoku, powstało jeziorko, a osiedlone właśnie bobry zrobiły swoje. Teraz jest to niezwykłe miejsce dla wielu żywych stworzeń i wodnych roślin. Chryszczata w górze z ciemnozielonym grzbietem czuwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz