Mijamy
ceglaną kapliczkę przy skrzyżowaniu piaszczystych utwardzonych dróg. Przed
oczami staje czerwona bryła kościoła. Na tablicy przy wejściu czytamy, że tutaj
od 5 do 15 sierpnia 1953 r., miesiąc przed uwięzieniem przez komunistów,
przebywał ksiądz Prymas Stefan Wyszyński. Kręcimy się w otoczeniu kościoła.
Zrujnowane budynki gospodarcze. W budynku plebanii wybite okna. W pobliżu
żadnego śladu wiejskiej zabudowy. Zniknęła duża, sądząc po wielkości świątyni,
wieś. Przy drodze pod lasem cmentarz. Niektóre groby zadbane, ze znakami
pamięci. Inne zrujnowane, porośnięte trawą i mchem. Są miejsca gdzie pozostały
tylko kamienne obramowania albo wzniesienie mogiły. Przewrócone nagrobki.
Żeliwne krzyże i napisy zjadła rdza. Hier ruht in Gott. Meine liebe Frau. Unsere
geliebte älteste Tochter und Schwester. Unser lieber guter Vater. Baczewski, Czayka, Karwatzki, Wolter, Schack,
Niemierza, Żejewski. Anton, Jakob, Johann, Helene, Martha, Bruno, Elisabeth.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz